Jeżeli ktokolwiek wierzy w to, że Władimir Putin czuje się pokonanym, to jest w dużym błędzie. Przecież to jest zbrodniarz wojenny, człowiek, który przed niczym się nie cofnie poza siłą. Musimy zadać sobie pytanie, czy ta siła została mu zademonstrowana. W jakimś sensie tak. Ta solidarności Unii Europejskiej, wsparcie NATO, mężna i bezkompromisowa postawa prezydenta Joe Bidena, wsparcie całej klasy politycznej a przede wszystkim społeczeństwa Polski, którzy od razu odpowiedzieli na wezwanie solidarności i humanitarnej postawy - przecież bez tego plan Putina udał by się chociażby w tej części jak destabilizacja Polski, Europy, napływ milionów uchodźców. To był jego sen o potędze. Oczywiście najważniejszym było zdobycie Ukrainy.
Putin wie, że ten sen nie spełni się na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim nie zdestabilizował Europy. Europa okazała się solidarna. Do końca roku nie będziemy odbierać ropy naftowej z Rosji, co oznacza wiele luki w rosyjskim budżecie i pewne problemy gospodarcze.
Musimy zdawać sobie jednak sprawę, iż społeczeństwo rosyjskie ma spraną pewną świadomość. Ono jest tak zindoktrynowane, że mówienie dzisiaj, że społeczeństwo rosyjskie widzi jakieś słabości – ono nic nie widzi. Ono w 70 proc. popiera W. Putina – to jest raz, a dwa: problemy w rosyjskiej gospodarce dopiero nastąpią, za pół roku, rok, półtora - to jest jeszcze za wcześnie, aby mówić, że tam ktokolwiek coś już odczuwa. Zapewne najmniej czuje to jakiś Wladimir mieszkający 500 km. od Moskwy, którego osłabienie rubla tak bardzo nie dotyka, gdyż zupełnie inaczej żyje.
Nie widzę żadnych zmian w wypowiedziach Putina. Rosja obarcza Ukrainę mówiąc o faszystach o NATO, które zbliżało się do granic Rosji. Putin żądał powrotu do sytuacji z przed wejścia do NATO m. in. takich państw jak Polska. Nic się nie zmieniło. Martwię się o to, gdyż przed inwazją Putin przyjmował prezydenta Macrona i innych europejskich polityków, wysyłał sygnały, że wszystko będzie dobrze a potem uderzył brutalnie i zaczął zabijać. Dlatego nie wierzyłby w to, że on dzisiaj cokolwiek w swojej koncepcji, w swoim planie zmienił. Według mnie szykuje się do kontrnatarcia i jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji, ale nie wyobrażam sobie, aby ten człowiek, wywodzący się z KGB, morderca, który tym się wręcz pławi, żeby on nagle tak po prostu się poddał. Uważam, że takimi wypowiedziami i działaniami może usypiać naszą czujność.